Modlitwa o pasterzy podobnych do Pasterza

Właśnie trwa tydzień modlitw o powołania kapłańskie, zakonne i misyjne. Jako kontynuacja Niedzieli Dobrego Pasterza, Kościół pragnie prosić o to, aby nie zabrakło tych, którzy będą głosić Ewangelię, sprawować sakramenty i troszczyć się o cały lud wierny.

Bardzo ciężko mi się w tym roku o to modli, bo właśnie teraz świat przypomina mi dobitnie o tym, że niektórzy pasterze zawiedli. I to nie trochę zawiedli, ale tragicznie, do cna, do szpiku kości. W tak niewyobrażalny sposób, że dla niektórych maluczkich Kościół zamiast bezpiecznym domem stał się miejscem zbrodni. Jeden z jezuitów nazwał tych pasterzy wilkami w koloratce i trudno się z nim nie zgodzić. Tym bardziej jednak oznacza to, że właśnie teraz mamy się modlić żarliwiej, że mamy mieć oczy otwarte szerzej, że mamy brać odpowiedzialność za naszą wspólną Rodzinę. Mamy się modlić o pasterzy, którzy będą na tyle zjednoczeni z prawdziwym Pasterzem, by móc odszukiwać zagubione owce, a nie samemu gubić się w zaroślach.

Modlę się więc dzisiaj szczególnie o to, by osoby skrzywdzone spotkały na swojej drodze wspaniałych kapłanów i osoby konsekrowane, którzy będą swoim świadectwem odbudowywać ich zaufanie. Aby zdążyli w Kościele spotkać prawdziwego Boga i ludzi prawdziwie Mu oddanych na śmierć i życie.

Modlę się też o kapłanów i biskupów, którzy będą z całą stanowczością zgłaszać wszelkie przypadki nadużyć, z głębokim przekonaniem, że dla sprawców jedyną nadzieją jest przyznać się do swoich czynów i odpokutować. Inaczej, obawiam się, że dzień sądu będzie dla nich niezwykle trudny i może nawet okazać się ostatnim spotkaniem z Tym, którego, jak ufam, kiedyś pokochali i pragnęli naśladować.

I modlę się za cały Kościół, aby ten czas trudny był czasem prawdziwego oczyszczenia i spojrzenia Jezusowi prosto w oczy. On umarł z miłości do każdego z nas, bez względu na naszą grzeszność, ale jednocześnie pragnie abyśmy każdego dnia wzrastali w świętości. Nie dlatego, że tak trzeba, ale dlatego, że tylko w pełni miłości jest prawdziwe szczęście. Szukając go na własną rękę, możemy się tragicznie pogubić.

O Ewa Bartosiewicz

Mam na imię Ewa. Z wykształcenia jestem informatykiem. Moją pasją jest Afryka, uwielbiam chodzić po górach, latać na paralotniach, robić zdjęcia i kręcić filmy, a przede wszystkim robić szalone rzeczy z szalonymi ludźmi dla Jezusa. Aby to wszystko się udawało muszę często zatrzymywać się, kontemplując spojrzeniem serca rzeczywistość nad filiżanką zielonej herbaty. Do czego i Was na tym blogu zachęcam.
Ten wpis został opublikowany w kategorii modlitwa, Refleksje z życia. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 odpowiedzi na Modlitwa o pasterzy podobnych do Pasterza

  1. Ppp pisze:

    Trzeba mniej się modlić, a zabrać za zbieranie pieniędzy – w końcu i w Polsce Kościół będzie musiał zacząć płacić.
    Pozdrawiam.

  2. Antoni M. pisze:

    Ten zapis to prawdziwe „sursum corda”… Jest w tym miłość.

  3. Agata pisze:

    Siostro dziękuję .Robię to samotnie od dwóch lat ..” Przypadkiem ” Wasze zgromadzenie ciągle gdzieś się pojawia w moim życiu .Jestem żoną i matką więc tylko wspieram Wasz chryzmat modlitwą…

    • s. Ewa Bartosiewicz RSCJ pisze:

      Pani Agato, zapraszamy do Rodziny Sacre Coeur 🙂 To możliwość wzrastania w naszej duchowości przez świeckich 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *